stało na przeszkodzie, by zawrzeć z królem Gibeonu przymierze, zwłaszcza że uczyniłoby to wyłom w szeregach pozostałych królów kananejskich, którzy, jak niosła wieść, jednoczyli się właśnie w koalicję zaczepno-odporną.<br>Sojusz doszedł do skutku i Jozue przypieczętował go uroczystą przysięgą. Wkrótce jednak dowiedział się, ku swemu oburzeniu, że posłowie byli kłamcami, że padł ofiarą ich podstępu, Gibeon bowiem leżał bardzo blisko Jerycha i Haj. Żądni łupu wojownicy izraelscy domagali się stanowczo, by pociągnąć natychmiast przeciwko chytremu miastu i ukarać je za oszukaństwo. Ale Jozue nie chciał łamać przysięgi i oparł się ich żądaniom. Gibeonici uniknęli zagłady, jednak skazani zostali na wieczyste