Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
uroku znawstwa czegokolwiek bądź u bezpłodnych impotentów takich jak ja - to są otchłanie rozkoszy usprawiedliwienia swego bytu - takie dziamdzianie się w sobie...

SAJETAN
A dałbyś pan już spokój - Bóg z tobą, panie Scurvy. Boże, Boże - mówię to machinalnie. Ta pustka tych dni! Czym ją zapełnić zdołam?! Rozmowa z tym wcielonym kłamem
wskazuje na prokuratora
zdawała mi sie rajem wobec samotności i przymusowego celkowego bezczynu. O, względności wszystkiego! Obym się nie zmienił tak, abym siebie poznać już nie mógł! Kim będę za trzy dni, za dwa tygodnie, za trzy lata... lata, lata...
Pada na kolana i płacze. Stróżowie wprowadzają Księżnę do kompartymentu
uroku znawstwa czegokolwiek bądź u bezpłodnych impotentów takich jak ja - to są otchłanie rozkoszy usprawiedliwienia swego bytu - takie dziamdzianie się w sobie...<br>&lt;page nr=303&gt;<br> SAJETAN<br>A dałbyś pan już spokój - Bóg z tobą, panie Scurvy. Boże, Boże - mówię to machinalnie. Ta pustka tych dni! Czym ją zapełnić zdołam?! Rozmowa z tym wcielonym kłamem<br> wskazuje na prokuratora<br>zdawała mi sie rajem wobec samotności i przymusowego celkowego bezczynu. O, względności wszystkiego! Obym się nie zmienił tak, abym siebie poznać już nie mógł! Kim będę za trzy dni, za dwa tygodnie, za trzy lata... lata, lata...<br> Pada na kolana i płacze. Stróżowie wprowadzają Księżnę do kompartymentu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego