swoje poglądy,<br>Prąd elektryczny z atomosondy<br>Skierował prosto na ośmiornicę.<br>Iskry błysnęły jak błyskawice,<br>Rażąc potwora w głowę i w oczy.<br>Cios go na chwilę, widać, zamroczył,<br>Gdyż jedno ramię z wolna opadło,<br>A pan Soczewka walkę zajadłą<br>Prowadził dalej, zwiększył napięcie,<br>I atakował bestię zawzięcie.<br><br>- "Spójrz, Kalasanty! Chyba nie kłamię,<br>Potwór rozluźnił już drugie ramię.<br>O, teraz trzecie. A teraz czwarte.<br>Już piąte ramię też jest rozwarte!<br>Ugodzę jeszcze po raz ostatni!<br>Ha! Uwolnieni jesteśmy z matni!<br>Skończyłem wreszcie z podwodnym zbójem.<br>Mam go w całości? Mam go! Filmuję!<br><br>Z wolna szło na dno cielsko potwora,<br>Obok płynęła trytonów sfora