byłego dystrybutora firmy. Jednak wcześniejszy demaskatorski artykuł Philipa Kernsa, który w 1982 roku przyniósł wielką falę antyamwayowskich nastrojów (i kilkuletni kryzys sprzedaży) ukazał się bez przeszkód. Zapewne dlatego, że po prostu mówił prawdę, choć niemiłą dla firmy. Dopóki w Polsce ukazywały się przedruki zagranicznych artykułów, krytyczne opinie - krytyczne, ale nie kłamliwe - oraz wyznania osób mających poczucie skrzywdzenia przez Amway, firma znosiła to cierpliwie. Miara przebrała się, kiedy media zaczęły upowszechniać rzeczy wymyślone.<br>W żadnej innej strefie językowej media nie dokonały takiej manipulacji, jakiej - metodą "głuchego telefonu" - dopuściły się polskojęzyczne środki przekazu. Najpierw polonijna "Gazeta" wydawana w Kanadzie napisała kłamstwo o podziale