Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
końcu kciuka. Był to złodziejski znak, żądający milczenia.
VI
Sylwek stoi przy budce i gwiżdżąc ciągle te same trzy nuty, miętosi lekko w palcach gorące i suche uszy królików.
Przyzwyczaja je do gwizdu, chce bowiem, aby na jego głos przybiegały, skoro wiosną wypuści je na trawę. Jurek idzie do domu klaszcząc podeszwami sandałów o własne pięty. Myśli: "Mógłby z tego Sylwka być zupełnie normalny człowiek. Prosty i pełen dobroci".
Do szkoły jechało się tramwajem pod drewnianym mostem, przerzuconym ponad ulicą Chłodną przy rogu Żelaznej. Tramwaj jechał przez getto. To jednak nie dogadzało Niemcom, ponieważ z pomostów tramwajowych zrzucano worki z żywnością
końcu kciuka. Był to złodziejski znak, żądający milczenia.<br>VI<br>Sylwek stoi przy budce i gwiżdżąc ciągle te same trzy nuty, miętosi lekko w palcach gorące i suche uszy królików.<br>Przyzwyczaja je do gwizdu, chce bowiem, aby na jego głos przybiegały, skoro wiosną wypuści je na trawę. Jurek idzie do domu klaszcząc podeszwami sandałów o własne pięty. Myśli: "Mógłby z tego Sylwka być zupełnie normalny człowiek. Prosty i pełen dobroci".<br> Do szkoły jechało się tramwajem pod drewnianym mostem, przerzuconym ponad ulicą Chłodną przy rogu Żelaznej. Tramwaj jechał przez getto. To jednak nie dogadzało Niemcom, ponieważ z pomostów tramwajowych zrzucano worki z żywnością
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego