Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wakacyjnego spojrzeć zupełnie inaczej. W lipcu i sierpniu na plażach rozwrzeszczane dzieci biegają i sypią piaskiem, w górach żar się z nieba leje, a na dodatek trzeba się wdrapać na szczyt, na Mazurach nie dość, że komary są jak tygrysy, to jeszcze i upiorne kleszcze, a nad Loarą na pewno kłębią się tłumy turystów z całego świata i na wejście do zamku trzeba czekać pół dnia. Pomyśl, że w tym roku wreszcie cię to ominie!
- Od czasów liceum każdy tydzień wakacji miałam doskonale zorganizowany - mówi Anita Szarlik, dziennikarka gazety ogólnopolskiej. - Lato w mieście to coś, czego nie mogłam sobie wyobrazić. Dopiero w
wakacyjnego spojrzeć zupełnie inaczej. W lipcu i sierpniu na plażach rozwrzeszczane dzieci biegają i sypią piaskiem, w górach żar się z nieba leje, a na dodatek trzeba się wdrapać na szczyt, na Mazurach nie dość, że komary są jak tygrysy, to jeszcze i upiorne kleszcze, a nad Loarą na pewno kłębią się tłumy turystów z całego świata i na wejście do zamku trzeba czekać pół dnia. Pomyśl, że w tym roku wreszcie cię to ominie! <br>- Od czasów liceum każdy tydzień wakacji miałam doskonale zorganizowany - mówi Anita Szarlik, dziennikarka gazety ogólnopolskiej. - Lato w mieście to coś, czego nie mogłam sobie wyobrazić. Dopiero w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego