Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
jego praszczurów. Tracił poczucie humoru. Wielu śmieszyły błazeństwa posła Gabriela Janowskiego wyciąganego siłą z Izby przez straż marszałkowską. On widział w tym tylko tragizm. Tracił wiarę w ludzi. Podczas tak zwanej sprawy Oleksego wielu dostrzegało w niej tylko pasjonującą rozgrywkę: - Wykończą go czy nie. Tygodnik "Wprost" bawił się w malowanie kłębowiska węży na okładce, podpisanego "zdrada". Małachowskiego przerażała podłość manipulacji, która też do dzisiaj pozostała bezkarna.

Po oczyszczeniu Oleksego z zarzutów jeden Małachowski zdobył się na oficjalne, w imieniu Sejmu (czy jednak naprawdę mówił w imieniu chroniących do dzisiaj Milczanowskiego?), przeprosiny. Skierował je również do żony byłego premiera. Jakże źle to
jego praszczurów. Tracił poczucie humoru. Wielu śmieszyły błazeństwa posła Gabriela Janowskiego wyciąganego siłą z Izby przez straż marszałkowską. On widział w tym tylko tragizm. Tracił wiarę w ludzi. Podczas tak zwanej sprawy Oleksego wielu dostrzegało w niej tylko pasjonującą rozgrywkę: - Wykończą go czy nie. Tygodnik "Wprost" bawił się w malowanie kłębowiska węży na okładce, podpisanego "zdrada". Małachowskiego przerażała podłość manipulacji, która też do dzisiaj pozostała bezkarna.<br><br>Po oczyszczeniu Oleksego z zarzutów jeden Małachowski zdobył się na oficjalne, w imieniu Sejmu (czy jednak naprawdę mówił w imieniu chroniących do dzisiaj Milczanowskiego?), przeprosiny. Skierował je również do żony byłego premiera. Jakże źle to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego