Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
Dokąd? - szepnęła. - Dokąd tym razem?
- Słucham? Nie rozumiem cię. Chodź. Musisz to zobaczyć. Coś się stało... Coś dziwnego. Żadna z nas nie wie, jak i czym to wytłumaczyć. A ja się domyślam. Łaska... Spłynęła na ciebie łaska bogini, Yennefer.
- O co chodzi, Sigrdrifo?
- Spójrz.
Spojrzała. I westchnęła głośno.
Brisingamen, święty klejnot Modron Freyji, nie wisiał już na szyi bogini. Leżał u jej stóp.
- Dobrze słyszę? - upewnił się Crach an Craite. - Przenosisz się z twym magicznym warsztatem na Hindarsfjall? Kapłanki udostępnią ci święty brylant? Pozwolą wykorzystać go w twej piekielnej machinie?
- Tak.
- No, no. Yennefer, czy ty się aby nie nawróciłaś? Co
Dokąd? - szepnęła. - Dokąd tym razem?<br> - Słucham? Nie rozumiem cię. Chodź. Musisz to zobaczyć. Coś się stało... Coś dziwnego. Żadna z nas nie wie, jak i czym to wytłumaczyć. A ja się domyślam. Łaska... Spłynęła na ciebie łaska bogini, Yennefer.<br>- O co chodzi, Sigrdrifo?<br>- Spójrz. <br>Spojrzała. I westchnęła głośno.<br>Brisingamen, święty klejnot Modron Freyji, nie wisiał już na szyi bogini. Leżał u jej stóp. <br> - Dobrze słyszę? - upewnił się Crach an Craite. - Przenosisz się z twym magicznym warsztatem na Hindarsfjall? Kapłanki udostępnią ci święty brylant? Pozwolą wykorzystać go w twej piekielnej machinie?<br>- Tak. <br> - No, no. Yennefer, czy ty się aby nie nawróciłaś? Co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego