na wielką turnię, na Rysy, i tu oczy do cna wypłakała. <br>Jedno z nich spłynęło z wierchu - wiecie, tym żlebem, gdzie teraz zalega śnieg wieczysty, i utworzyło staw, który, że powstał z oka córki Morskiego, od tych czasów Morskim Okiem się zowie. <br>W żalu nieopisanym księżna wszystkie swe skarby i klejnoty w jezioro rzuciła, bo już jej były na nic. Ludzie je pono wyłowili, te skarby, ino że im szczęścia nie przyniosły. <br>A potem, gdy już na świecie nie było nic, tylko góry i wody, sama się w jednym z tych stawów, które tu widzicie, rozpłynęła. <br>Czarna jest woda w nim