oną Dawne w drzefo przemienia, jako ona od Apollina miłowana być nie chce. Tak też Apollin się do niej skarży, czemu ty mnie kochać nie chcesz, a ona mófi, że go nie chce, a jemu łzy sobie po policzkach płyną i tak je artysta ślicznie wyrzeźbił, a ona mu z kleszcz jego się wyryfa, co on jej w posternum fpina. I państfo zauważą, jak to pełen wzruszenia jest ten rzeźb? No nie?<br>A państfo ci wzruszeni w sobie byli:<br>i p. Fenicja Tyzenhaus-Nosek,<br>i p. Aleksy Broszkiewicz, wdowiec,<br>i p. Czesław Konar,<br>i ks. Piotr Krasz, ojciec trojga dzieci,<br>i