Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
a czyjeś ręce w silnym uścisku ujęły moje dłonie. Tajemniczy osobnik siedział mi na karku i przygważdżał do ziemi.
Ogromnym wysiłkiem wygiąłem plecy w łuk i starałem się podciągnąć pod siebie kolana. Udało mi się to. Odbiłem się nimi od ziemi i przekoziołkowałem wraz z przeciwnikiem przyczepionym do mnie jak kleszcz. Przydały się umiejętności nabyte przy ćwiczeniach dżudo, sztuka upadania w przód i w tył.
Ale i mój napastnik znał dżudo. Wczepił się dłońmi w moją szyję, stosując klasyczny chwyt, mający spowodować u mnie utratę tchu.
"Zgiąć się, aby zwyciężyć" - przypomniałem sobie nauki Akyamy. Przekoziołkowaliśmy razem i po chwili on znowu
a czyjeś ręce w silnym uścisku ujęły moje dłonie. Tajemniczy osobnik siedział mi na karku i przygważdżał do ziemi.<br>Ogromnym wysiłkiem wygiąłem plecy w łuk i starałem się podciągnąć pod siebie kolana. Udało mi się to. Odbiłem się nimi od ziemi i przekoziołkowałem wraz z przeciwnikiem przyczepionym do mnie jak kleszcz. Przydały się umiejętności nabyte przy ćwiczeniach dżudo, sztuka upadania w przód i w tył.<br>Ale i mój napastnik znał dżudo. Wczepił się dłońmi w moją szyję, stosując klasyczny chwyt, mający spowodować u mnie utratę tchu.<br>"Zgiąć się, aby zwyciężyć" - przypomniałem sobie nauki Akyamy. Przekoziołkowaliśmy razem i po chwili on znowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego