być niebezpieczny dla otoczenia. Jak widzę, pan spluwa dużo.<br>- Ach, daj pan spokój! Nic nie będę badał ani mierzył. Chcę mieć spokój i kwita, zresztą, nie mam na to wszystko pieniędzy.<br>- Wobec tego pozostawiam pana w spokoju i życzę jak najszybszego wyzdrowienia.<br>Zygmunt ujął dłoń Lucjana:<br>- Słuchaj, ty się nie kłopocz o utrzymanie czy o to, że tu leżysz, ja już mówiłem z matką. Wprawdzie to narwana kobieta, ale bardzo dobra. Wyzdrowiejesz, uzyskasz równowagę ducha... zwrócisz, co się będzie należało. Co zaś do tych prątków, to pluń na gadaninę Edwarda, my się tam żadnych prątków nie obawiamy.<br>- Dziękuję ci za dobre