że przecież nie mogła mnie słyszeć, ale wiem też, że czekała na te historyjki, i wiem, że przygotowywałem je dla niej. Dla niej, dla niego, dla nich. Często miałem wrażenie, że trudno jest to oddzielić. Tego wieczoru, kiedy między nimi pierwszy raz w mojej obecności odbyło się coś w rodzaju kłótni, zostałem trochę dłużej. Wyłącznie po to, żeby się dowiedzieć, o co poszło. Kiedy zapytałem Pawła jeszcze raz, rozpłakał się.<br>- Ona jest tak ciężko chora - szlochał. - Tak strasznie chora. Nie wiem, jak ja to przeżyję. Lekarze mówią... - przerwał, jakby spłoszony tym, że powiedział zbyt wiele.<br>- Co mówią?<br>- Że nie wiadomo, ile