Typ tekstu: Książka
Autor: Strączek Adam
Tytuł: Wyznanie lekarza-łapownika
Rok: 1995
od początku, już na oko rozpoznał, że nie będzie to nic poważnego. Zapewne następny nerwicowiec. Podejrzenia sprawdziły się tylko częściowo. Leżący poruszył się niespokojnie i ciągle jeszcze nie wstając z kozetki konspiracyjnie szepnął: - Panie doktorze, ja po prawdzie czuję się dobrze.
- Co? - Adam był zaskoczony. Spodziewał się raczej skargi na kłucia, czy nawet zatrzymywanie serca. Tymczasem zdrowy. Tego jeszcze nie było.
- To dlaczego pan udaje?
- Ja, panie doktorze... - pacjent urwał, bo pokazała się Beatka z kawą.
- Panie doktorze - kontynuował po chwili - nie byłem w pracy, przedwczoraj. Trzeba mi wsteczne L-4, dlatego musiałem pierwszy.
- Dlaczego nie był pan w pracy?
- Powiem
od początku, już na oko rozpoznał, że nie będzie to nic poważnego. Zapewne następny nerwicowiec. Podejrzenia sprawdziły się tylko częściowo. Leżący poruszył się niespokojnie i ciągle jeszcze nie wstając z kozetki konspiracyjnie szepnął: - Panie doktorze, ja po prawdzie czuję się dobrze.<br>- Co? - Adam był zaskoczony. Spodziewał się raczej skargi na kłucia, czy nawet zatrzymywanie serca. Tymczasem zdrowy. Tego jeszcze nie było. <br>- To dlaczego pan udaje? <br>- Ja, panie doktorze... - pacjent urwał, bo pokazała się Beatka z kawą.<br>- Panie doktorze - kontynuował po chwili - nie byłem w pracy, przedwczoraj. Trzeba mi wsteczne L-4, dlatego musiałem pierwszy.<br>- Dlaczego nie był pan w pracy? <br>- Powiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego