Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
do góry.
- Teraz powoli - krzyknął mechanik trzymający koło. Samochód oparł się o oponę.
- No to do roboty - zarządził Gorczyca. - Kto tylko wie, jak to się robi.
- Dla mnie to chleb z masłem - uśmiechnął się Woźniak.
- A mnie trzeba mówić, które śruby odkręcać.
- Niech pan zdejmie przednie koło - Gorczyca wręczył Lisieckiemu klucz.
Dziennikarz radził sobie z nim wyjątkowo sprawnie. Błyskawicznie odkręcił koło i wyjął sprężyny mocujące klocki w szczękach.
- No, widzę, że pan trochę przesadził z tą skromnością - zauważył Gorczyca.
- Po prostu patrzę na ręce panu Woźniakowi - roześmiał się Lisiecki.
Dwaj mechanicy zajęli się dokręcaniem reflektorów.
Do Gorczycy podszedł Wyroba ze swym
do góry.<br>- Teraz powoli - krzyknął mechanik trzymający koło. Samochód oparł się o oponę.<br>- No to do roboty - zarządził Gorczyca. - Kto tylko wie, jak to się robi.<br>- Dla mnie to chleb z masłem - uśmiechnął się Woźniak.<br>- A mnie trzeba mówić, które śruby odkręcać.<br>- Niech pan zdejmie przednie koło - Gorczyca wręczył Lisieckiemu klucz.<br>Dziennikarz radził sobie z nim wyjątkowo sprawnie. Błyskawicznie odkręcił koło i wyjął sprężyny mocujące klocki w szczękach.<br>- No, widzę, że pan trochę przesadził z tą skromnością - zauważył Gorczyca.<br>- Po prostu patrzę na ręce panu Woźniakowi - roześmiał się Lisiecki.<br>Dwaj mechanicy zajęli się dokręcaniem reflektorów.<br>Do Gorczycy podszedł Wyroba ze swym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego