zadaniem tego procesu było przede wszystkim wykonanie wskazań drugiej instancji. Nakazano wtedy ponowne przeprowadzenie postępowania dowodowego, tak by wyjaśnić, czy <name type="person">Ireneusz K.</> uczestniczył w pobiciu, oraz zalecono konfrontację mającą odpowiedzieć na pytanie, który z milicjantów zatrzymał <name type="person">Przemyka</>, doprowadził na komisariat i był przy nim, gdy ten krzyczał. To ustalenie miało kluczowe znaczenie, bo <name type="person">Cezary F.</> zeznał, iż była to ta sama osoba.<br>Próba wykonania obu zaleceń - skonstatował sąd - zakończyła się fiaskiem. <name type="person">Cezary F.</> po raz kolejny oświadczył bowiem, że nie rozpoznaje <name type="person">Ireneusza K.</> jako uczestnika pobicia. Mówił tylko, że w pewnym momencie pojawił się milicjant, który zaczął z <name type="person">Przemykiem</> dyskusję o