Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
Że to babsko ma tyle czasu, żeby ludziom
krew psuć.

- No sama pani widzi, zdarłam tę kartkę, bo
w mojej własnej piwnicy nikt mnie nie będzie obrażał,
i idę do tej starej. Nawet mi nie otworzyła, mówi,
że córka ją zamknęła od zewnątrz i nie może
otworzyć, bo nie ma kluczy, ale czort wie, czy to prawda,
jaki pan, taki kram, mówię jej, że mogą się pożegnać
z kluczami i zabierać węgiel, a ta matka,
że córka się stara o przydział na połowę piwnicy
i że obiecali dać, pani pomyśli, bez naszej
zgody, nigdy nikt nas za złodziei nie miał, nawet
Że to babsko ma tyle czasu, żeby ludziom <br>krew psuć.<br><br>- No sama pani widzi, zdarłam tę kartkę, bo <br>w mojej własnej piwnicy nikt mnie nie będzie obrażał, <br>i idę do tej starej. Nawet mi nie otworzyła, mówi, <br>że córka ją zamknęła od zewnątrz i nie może <br>otworzyć, bo nie ma kluczy, ale czort wie, czy to prawda, <br>jaki pan, taki kram, mówię jej, że mogą się pożegnać <br>z kluczami i zabierać węgiel, a ta matka, <br>że córka się stara o przydział na połowę piwnicy <br>i że obiecali dać, pani pomyśli, bez naszej <br>zgody, nigdy nikt nas za złodziei nie miał, nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego