Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
świętą ścianę, kolejną świętą ścianę... i właścicieli tej świętej ściany, którzy zakazują... Czerpię jakąś przyjemność... albo jakieś samopotwierdzenie, potwierdzenie swojej istoty - przez zakazy... Przez swoje zakazy?... Staruszka sprzedająca konwalie zgoniła mnie z pomnika Puszkina... Puszkin z jakąś kobietą... Tak... chyba to był Puszkin z jakąś kobietą... cóż to była za kobieta?... Może mają tu ekstremalne poczucie świętości... może... Za chwilę mijaliśmy następną ścianę - mur z kafelków, z których każdy był pomalowany... były tam twarze, ludzkie postaci... napisy... Uliczni sprzedawcy toczyli przed sobą swoje pojemniki... było to jak przejazd czołgów, bezwzględne w swojej ślepej determinacji... Przejeżdżali na wskroś przez Cztery pory roku
świętą ścianę, kolejną świętą ścianę... i właścicieli tej świętej ściany, którzy zakazują... Czerpię jakąś przyjemność... albo jakieś samopotwierdzenie, potwierdzenie swojej istoty - przez zakazy... Przez swoje zakazy?... Staruszka sprzedająca konwalie zgoniła mnie z pomnika Puszkina... Puszkin z jakąś kobietą... Tak... chyba to był Puszkin z jakąś kobietą... cóż to była za kobieta?... Może mają tu ekstremalne poczucie świętości... może... Za chwilę mijaliśmy następną ścianę - mur z kafelków, z których każdy był pomalowany... były tam twarze, ludzkie postaci... napisy... Uliczni sprzedawcy toczyli przed sobą swoje pojemniki... było to jak przejazd czołgów, bezwzględne w swojej ślepej determinacji... Przejeżdżali na wskroś przez Cztery pory roku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego