Chowała się jak dziczka po ludziach, aż wrócił ojciec i przyznał się do niej, i wziął ją do siebie. Sąsiedzi się dziwowali, bo nie było żadnych dowodów, że to jego dziecko, tylko plotki, a już było jasne, że nie będzie normalna. <br>Małgośka bałwochwalczo się do ojca przywiązała i on ją kocha po swojemu, choć jest to miłość gorzka. Jak wszystko w jego życiu. Chorobliwie o ojca zazdrosna, nie lubiła ani mojej matki, ani mnie. Trudne były te lata, kiedy mieszkaliśmy razem. Gdy tylko wydawało jej się, że ojciec mniej ją kocha niż mnie albo mamę, uciekała z domu i biegła przed