Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 12(32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
mi, że życie beze mnie nie ma sensu. Byłam przerażona. Wróciłam, ale nie z litości. Kochałam go - to wystarczy.
Tak wygląda pierwszy raz, który często rodzi się z dziecinnej chęci sprawdzenia: "jak bardzo mu na mnie zależy?", "jak zareaguje na moje odejście?". Gwałtowna reakcja ukochanego utwierdza w przekonaniu, że "jednak kocha". Ceną, którą płaci się za tę informację, jest utrata zaufania, szacunku dla słów wypowiadanych przez drugą osobę i nieznośna świadomość, że partner może odejść w każdej chwili - pod wpływem małego impulsu. Po pierwszym razie przychodzą następne. Każdy kolejny powrót jest trochę jak pierwsza randka: przed nią taki sam stan oczekiwania
mi, że życie beze mnie nie ma sensu. Byłam przerażona. Wróciłam, ale nie z litości. Kochałam go - to wystarczy.<br>Tak wygląda pierwszy raz, który często rodzi się z dziecinnej chęci sprawdzenia: "jak bardzo mu na mnie zależy?", "jak zareaguje na moje odejście?". Gwałtowna reakcja ukochanego utwierdza w przekonaniu, że "jednak kocha". Ceną, którą płaci się za tę informację, jest utrata zaufania, szacunku dla słów wypowiadanych przez drugą osobę i nieznośna świadomość, że partner może odejść w każdej chwili - pod wpływem małego impulsu. Po pierwszym razie przychodzą następne. Każdy kolejny powrót jest trochę jak pierwsza randka: przed nią taki sam stan oczekiwania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego