Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
się tyłem, do ostatka mierząc spode łba przybyłą spojrzeniem, w którym jest niepokój i wyrzut. - Ta mała musi cię bardzo kochać - mówi Madzia. - I ja ją też. Mądre dziecko.
- Nie, to już kobietka.
- Daj spokój, co ci przyszło?
- A czyś nie zauważył, jak się na mnie patrzyła? Oczy ma trochę kocie, zielonkawe, i w tych ślicznych ślepkach zieleniało wprost: "Wstrętna, po coś tu przyszła?!" Rzeczywiście po co? Nawet krzesła nie dają, nie proszą, żebym usiadła!
- E, ja cię proszę, bez literackich kawałów. Krzesło stoi, chcesz, to sobie siądź.
- Pewnie, że siądę. I rotundę zdejmę.
Płaszczyk jakimś kotem bramowany na kołnierzu i
się tyłem, do ostatka mierząc spode łba przybyłą spojrzeniem, w którym jest niepokój i wyrzut. - Ta mała musi cię bardzo kochać - mówi Madzia. - I ja ją też. Mądre dziecko.<br>- Nie, to już kobietka.<br>- Daj spokój, co ci przyszło?<br>- A czyś nie zauważył, jak się na mnie patrzyła? Oczy ma trochę kocie, zielonkawe, i w tych ślicznych ślepkach zieleniało wprost: "Wstrętna, po coś tu przyszła?!" Rzeczywiście po co? Nawet krzesła nie dają, nie proszą, żebym usiadła!<br>- E, ja cię proszę, bez literackich kawałów. Krzesło stoi, chcesz, to sobie siądź.<br>&lt;page nr=366&gt; - Pewnie, że siądę. I rotundę zdejmę.<br>Płaszczyk jakimś kotem bramowany na kołnierzu i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego