fascynowało rozpalanie w piecach kaflowych, zwykle przez przenoszenie pełnej łopatki żaru z kuchni.<br>Rozpalał też czasem ogień w kuchni, ale nigdy nie mógł dorównać pani Misiorowej, ona chyba znała jakieś specjalne czary, kilka ruchów rąk i ogień palił się niezawodnie.<br>Piec kuchenny, oprócz wymienionego okapu, miał wmontowany na stałe prostokątny kociołek, zawsze pełen ciepłej wody (mieścił dwa duże wiadra). Matka i Angus, mieli w pokoju umywalkę i zwykle myli się tam, natomiast rodzina gospodarzy zwykle w kuchni, mniejsza miednica stała zawsze, a do rannych lub wieczornych ablucji ustawiano na drewnianym stołku w przejściu między piecem i stołem kuchennym wielką miednicę. Ale