jakby działa się jej, nie wiadomo jaka krzywda, jakby się miała za chwilę głośno i żałośnie rozpłakać. <br>A ona sobie tu siedzi i niby ogląda telewizję. Ale cyrk, nieźle się nabrałam. Ja z nią do rozmowy, a przecież to zupełny odlot. Nie sądzę bowiem, aby ta pani dostrzegała cokolwiek, czy kogokolwiek. Być może można by spróbować ją obudzić na zasadzie: "ku-ku", "ku-ku" Chociaż nie jestem pewna, czy i to by się na coś zdało, a zresztą po co? <br>Nic, mówię sobie i siedzę dalej. Czuję jednak, że cała ścierpłam i jest mi trochę niedobrze. Żałuję też mocno, że wybrałam