Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
przy nim o swoich osobistych sprawach.
Pociągnęłam łyk koli i znowu wpadłam w drzemkę. Tym razem zobaczyłam we śnie moją mamę. "Kowalskich jak mrówków" - mówiła.
Kowalskich jak mrówków, powtórzyłam. Rzeczywiście było tego pół książki telefonicznej. Kiedyś sprawdzałam. A może to nie ten Kowalski, może Anka wyszła za mąż za zupełnie kogoś innego. A może Robert naprawdę nazywał się Kowal, nie Kowalski. Przecież to mogło być jego prawdziwe nazwisko, nie żaden pseudonim.
Irytowało mnie, że nic z tego nie rozumiem. Ale nie kochałam go już od dawna. Nie czułam teraz ani żalu, ani nadziei. To wszystko wydało mi się tak odległe, jak
przy nim o swoich osobistych sprawach.<br>Pociągnęłam łyk koli i znowu wpadłam w drzemkę. Tym razem zobaczyłam we śnie moją mamę. "Kowalskich jak mrówków" - mówiła.<br>Kowalskich jak mrówków, powtórzyłam. Rzeczywiście było tego pół książki telefonicznej. Kiedyś sprawdzałam. A może to nie ten Kowalski, może Anka wyszła za mąż za zupełnie kogoś innego. A może Robert naprawdę nazywał się Kowal, nie Kowalski. Przecież to mogło być jego prawdziwe nazwisko, nie żaden pseudonim.<br>Irytowało mnie, że nic z tego nie rozumiem. Ale nie kochałam go już od dawna. Nie czułam teraz ani żalu, ani nadziei. To wszystko wydało mi się tak odległe, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego