że pogonią nas z toporami...<br>Kowalik także się obejrzał, z komina domku strzelała w niebo prosta smuga dymu.<br>- Ty też się oglądasz.<br>- Myślę - mówił Kowalik - że tu nie ma znaczenia, czy "Dziady" będą grane, czy nie...<br>- Zgadzam się - zauważył doktor Majewski. - Marzenie Mickiewicza, by trafić pod strzechy, to tylko poetycka kokieteria, a tak naprawdę, to chciał dowalić władzy i to mu się wciąż wspaniale udaje...<br>Brnąc w śniegu, dotarli do drogi, ale samochodów jeszcze nie było widać. Zapalili papierosy i czekali. Mróz jakby zelżał, Kowalik nawet zdjął rękawiczkę. Gdy ręka zaczęła mu marznąć, z oddali usłyszeli cichy szum, a potem pojawiła