Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 43
Miejsce wydania: Kraków
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1994
nawet fizycznej postawie i minie mówiącego.
Z Jurkiem było inaczej: wychodził do ludzi z ufnością, mówił im to po prostu, czego potrzebują.
Akceptował ich i oni Go w sposób naturalny akceptowali.
Jak mówiłem, lubił ludzi jako gatunek i ludzie to równie bezbłędnie w Nim odczytywali.
Nie musiał się zalecać ani kokietować.
Kontakt rodził się sam.
Niemal od pierwszych słów Jurka atmosfera Kościoła nabierała elektryczności, świat wokół wznosił się ku górze i ludzie czuli, że wznoszą się także - ku czemuś, jeśli nie świętemu, to w każdym razie pięknemu i szlachetnemu.
Ten nieduży chłopak ogromniał w oczach.
Mówił tak, jak słynny warszawski przywódca
nawet fizycznej postawie i minie mówiącego.<br>Z Jurkiem było inaczej: wychodził do ludzi z ufnością, mówił im to po prostu, czego potrzebują.<br>Akceptował ich i oni Go w sposób naturalny akceptowali.<br>Jak mówiłem, lubił ludzi jako gatunek i ludzie to równie bezbłędnie w Nim odczytywali.<br>Nie musiał się zalecać ani kokietować.<br>Kontakt rodził się sam.<br>Niemal od pierwszych słów Jurka atmosfera Kościoła nabierała elektryczności, świat wokół wznosił się ku górze i ludzie czuli, że wznoszą się także - ku czemuś, jeśli nie świętemu, to w każdym razie pięknemu i szlachetnemu.<br>Ten nieduży chłopak ogromniał w oczach.<br>Mówił tak, jak słynny warszawski przywódca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego