światem"</> - zanotowano w "Przeglądzie Zakopiańskim".<br><br><tit>Historia</><br><br>Jak zwykle bywa, początki były trudne. <q>"Wjazd był triumfalny, ale powrót do Chabówki opłakany"</> wspominał w lokalnej prasie maszynista Otto Wolf. W nocy padał ulewny deszcz, który spowodował rozmycie świeżo usypanych nasypów. <q>"Kiedy mijałem zwrotnicę przed stacją Raba Wyżna, parowóz wywrócił się do góry kołami. Przyszli pasażerowie, z natury uprzedzeni do pojazdów mechanicznych, po wypadku żegnali się krzyżem"</> - opowiadał maszynista. Warto jeszcze przypomnieć zimową przygodę z 1907 r., która przypomina rosyjską bajkę o rzepce. Maszynie, która ugrzęzła w śniegu, przysłano na odsiecz drugą. Ta ciągnęła, ciągnęła, aż i ją zasypało. <q>"Następnego dnia z okien góralskich