Lekko w lewo - dobiegł go nieprawdopodobny, zupełnie spokojny głos.<br>Miał wrażenie, że śni, ale jeszcze dziwniejsze było to, że od razu zrozumiał, o co w tym śnie chodzi. Kosztem jeszcze boleśniej wykręconego barku popchnął i kierownicę, i wyłamujące mu łokieć biodro Broniszewskiego. Na szczęście trup kierowcy wisiał na pasach i kole kierownicy.<br>- Jesteś z SLD?<br>- Tak! - na poły odkrzyknął, na poły zaszlochał wtłoczony między siedzenia, obolały i półprzytomny Suliński. - Kurwa maaaać!<br>- Powiedz Bauerowi, że ma przesrane! Jak przeżyjesz!<br>Motocykl zaterkotał głośniej, w resztkach bocznych szyb mignęło brązem i zielenią, a potem długo, o wiele za długo klnący i jęczący Suliński widział