Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Lekko w lewo - dobiegł go nieprawdopodobny, zupełnie spokojny głos.
Miał wrażenie, że śni, ale jeszcze dziwniejsze było to, że od razu zrozumiał, o co w tym śnie chodzi. Kosztem jeszcze boleśniej wykręconego barku popchnął i kierownicę, i wyłamujące mu łokieć biodro Broniszewskiego. Na szczęście trup kierowcy wisiał na pasach i kole kierownicy.
- Jesteś z SLD?
- Tak! - na poły odkrzyknął, na poły zaszlochał wtłoczony między siedzenia, obolały i półprzytomny Suliński. - Kurwa maaaać!
- Powiedz Bauerowi, że ma przesrane! Jak przeżyjesz!
Motocykl zaterkotał głośniej, w resztkach bocznych szyb mignęło brązem i zielenią, a potem długo, o wiele za długo klnący i jęczący Suliński widział
Lekko w lewo - dobiegł go nieprawdopodobny, zupełnie spokojny głos.<br>Miał wrażenie, że śni, ale jeszcze dziwniejsze było to, że od razu zrozumiał, o co w tym śnie chodzi. Kosztem jeszcze boleśniej wykręconego barku popchnął i kierownicę, i wyłamujące mu łokieć biodro Broniszewskiego. Na szczęście trup kierowcy wisiał na pasach i kole kierownicy.<br>- Jesteś z SLD?<br>- Tak! - na poły odkrzyknął, na poły zaszlochał wtłoczony między siedzenia, obolały i półprzytomny Suliński. - Kurwa maaaać!<br>- Powiedz Bauerowi, że ma przesrane! Jak przeżyjesz!<br>Motocykl zaterkotał głośniej, w resztkach bocznych szyb mignęło brązem i zielenią, a potem długo, o wiele za długo klnący i jęczący Suliński widział
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego