Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
było chałupy. Oni se nakładli w lesie ogień i pozlegali kole niego nogami ku ogniu, a głowami od ognia. Każdy se głowę płaszczem owinął, co nie było żadnemu głowy widać.
Jak przyszło o północy, przyszła potwora, kiera straszyła. Oni wszyscy spali, jeny jeden nie. Potwora się dziwowała na to koło kole tego ognia i powiadała:
- Jach jest potwora, ale tu jeszcze większa potwora, bo same nogi, a głowy żadnej. Boch już przeszła trzydzieści dwa wierszki, a jeszczech takowej drugiej potwory nie naszła.
I poszła precz.
Rano, jak powstawali, pytał się ich ten, co nie spał, jeśli wiedzą, wiela jest wierszków. Oni
było chałupy. Oni se nakładli w lesie ogień i pozlegali kole niego nogami ku ogniu, a głowami od ognia. Każdy se głowę płaszczem owinął, co nie było żadnemu głowy widać. <br>Jak przyszło o północy, przyszła potwora, kiera straszyła. Oni wszyscy spali, jeny jeden nie. Potwora się dziwowała na to koło kole tego ognia i powiadała: <br>- Jach jest potwora, ale tu jeszcze większa potwora, bo same nogi, a głowy żadnej. Boch już przeszła trzydzieści dwa wierszki, a jeszczech takowej drugiej potwory nie naszła. <br>I poszła precz. <br>Rano, jak powstawali, pytał się ich ten, co nie spał, jeśli wiedzą, wiela jest wierszków. Oni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego