Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
nie o tym chciałam mówić...
Jak usiadłam na tym krawężniku, to akurat zmienił się zespół na scenie i muzyka zrobiła się rzewna i bardziej melodyjna. Tłum ucichł i uspokoił się trochę, a kilkanaście starszych osób o takiej semickiej urodzie, pewnie jakaś wycieczka z Izraela, tańczyło powoli w kręgu. Zrobili swoje kółeczko, spleceni ramionami, z głowami pochylonymi do środka, stąpali w zwolnionym tempie. Inni siadali tak jak ja, prosto na bruku, na swetrach albo na gazetach, niektórzy zapalali papierosy i rozmawiali półgłosem. Było już zupełnie ciemno, tylko reflektory rozpraszały mrok, ale gdy oświetlały scenę, to tłum cały ginął w czerni. A śpiewak
nie o tym chciałam mówić...<br>Jak usiadłam na tym krawężniku, to akurat zmienił się zespół na scenie i muzyka zrobiła się rzewna i bardziej melodyjna. Tłum ucichł i uspokoił się trochę, a kilkanaście starszych osób o takiej semickiej urodzie, pewnie jakaś wycieczka z Izraela, tańczyło powoli w kręgu. Zrobili swoje kółeczko, spleceni ramionami, z głowami pochylonymi do środka, stąpali w zwolnionym tempie. Inni siadali tak jak ja, prosto na bruku, na swetrach albo na gazetach, niektórzy zapalali papierosy i rozmawiali półgłosem. Było już zupełnie ciemno, tylko reflektory rozpraszały mrok, ale gdy oświetlały scenę, to tłum cały ginął w czerni. A śpiewak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego