Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
na stopniach. - Tak mocno gazują, że poszła do głowy.
- Za komunizmu mówili, że coca-cola szkodzi - zaszczebiotały dwie gówniary w kierunku bejsbolówki.
Ułan nie wytrzymał. Z wymierzonym oskarżycielsko palcem wykrzyknął w stronę schodów:
- Paluszek i główka to szkolna wymówka.
- Oj, zwłaszcza główka - odpowiedział ten w bejsbolówce, a trzech stojących obok kolesi z krokiem po kolana zarechotało.
- Szlachetne zdrowie - wyrecytował ułan - nikt się nie dowie - dodał już nieco ciszej. - Jako smakujesz, aż się zepsujesz - znowu wyższy diapazon.
- Do Krakowa, dziadku, to pociągiem, a nie tramwajem - rzucił ze swojej motorniczówki motorniczy i zamknął drzwi.
Ułan kolejny raz puknął kosturem w tablicę z rozkładem
na stopniach. - Tak mocno gazują, że poszła do głowy.<br>- Za komunizmu mówili, że coca-cola szkodzi - zaszczebiotały dwie gówniary w kierunku bejsbolówki.<br>Ułan nie wytrzymał. Z wymierzonym oskarżycielsko palcem wykrzyknął w stronę schodów:<br>- Paluszek i główka to szkolna wymówka.<br>- Oj, zwłaszcza główka - odpowiedział ten w bejsbolówce, a trzech stojących obok kolesi z krokiem po kolana zarechotało.<br>- Szlachetne zdrowie - wyrecytował ułan - nikt się nie dowie - dodał już nieco ciszej. - Jako smakujesz, aż się zepsujesz - znowu wyższy diapazon.<br>- Do Krakowa, dziadku, to pociągiem, a nie tramwajem - rzucił ze swojej motorniczówki motorniczy i zamknął drzwi.<br>Ułan kolejny raz puknął kosturem w tablicę z rozkładem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego