Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 1214
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1968
w obserwacji jakiegoś pościgu na ekranie. Ale najintensywniej doświadczamy tego w cyrku z końmi na arenie. Ruch ten - cytuję Peipera - przedłuża ten sam kierunek i to samo tempo w rozmiarach nieznanych nam z żadnego innego teatru. A że budowa i rytmika utworów, oparta na periodyzmie nadaje linii melodyjnej także formę kolistą odnajdujemy w cyrku najidealniejsze zlanie się muzyki z ruchem. I jeszcze piękno plastyczne np. popisów akrobatycznych, które oglądać możemy ze wszystkich stron areny, nie frontalnie, en face, jak z pudełkowej sceny, na której ruch aktora lub tancerza załamuje się ciągle na bokach prostokątu.
CYRK I TEATR - dwie obce sobie dziś
w obserwacji jakiegoś pościgu na ekranie. Ale najintensywniej doświadczamy tego w cyrku z końmi na arenie. Ruch ten - cytuję Peipera - przedłuża ten sam kierunek i to samo tempo w rozmiarach nieznanych nam z żadnego innego teatru. A że budowa i rytmika utworów, oparta na &lt;orig&gt;periodyzmie&lt;/orig&gt; nadaje linii melodyjnej także formę kolistą odnajdujemy w cyrku najidealniejsze zlanie się muzyki z ruchem. I jeszcze piękno plastyczne np. popisów akrobatycznych, które oglądać możemy ze wszystkich stron areny, nie frontalnie, en face, jak z pudełkowej sceny, na której ruch aktora lub tancerza załamuje się ciągle na bokach &lt;orig&gt;prostokątu&lt;/orig&gt;. <br>&lt;tit1&gt;CYRK I TEATR&lt;/tit1&gt; - dwie obce sobie dziś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego