Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Nie boi się opinii publicznej ani ośmieszenia. Uprzytomnia wszystkim wokoło, że popadli w rutynę, bezmyślność, schematyczny sposób myślenia i odczuwania. Stali się manekinami i robotami, które nie potrafią nawet przez chwilę zatańczyć na dworcu kolejowym. Ta postawa musi wywoływać lęk, ponieważ podważa wiarygodność przyjętych reguł. Dlaczego właściwie mamy stać jak kołki na peronie kolejowym? Dlaczego mamy robić pieniądze i zbierać oszczędności? Dlaczego dzieci mają się uczyć tego, co im wychodzi nosem? Czy nie można żyć inaczej? Opresyjne społeczeństwo mówi zdecydowanie: nie wolno i nie pytaj dlaczego. Jak zaczniesz pytać, to się okaże, że nie wiadomo, kto jest szaleńcem. A my chcemy
Nie boi się opinii publicznej ani ośmieszenia. Uprzytomnia wszystkim wokoło, że popadli w rutynę, bezmyślność, schematyczny sposób myślenia i odczuwania. Stali się manekinami i robotami, które nie potrafią nawet przez chwilę zatańczyć na dworcu kolejowym. Ta postawa musi wywoływać lęk, ponieważ podważa wiarygodność przyjętych reguł. Dlaczego właściwie mamy stać jak kołki na peronie kolejowym? Dlaczego mamy robić pieniądze i zbierać oszczędności? Dlaczego dzieci mają się uczyć tego, co im wychodzi nosem? Czy nie można żyć inaczej? <orig>Opresyjne</> społeczeństwo mówi zdecydowanie: nie wolno i nie pytaj dlaczego. Jak zaczniesz pytać, to się okaże, że nie wiadomo, kto jest szaleńcem. A my chcemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego