Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 20
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
w szczególności mają jednak to do siebie, że w którymś momencie przestają być ważne. Gdy zagroziło to paszportowi pana Nowaka, zwrócił się on do ambasady PRL w Nairobi z prośbą o przedłużenie. Władze paszportowe wyraziły zgodę, jednak pod warunkiem podpisania umowy z PHZ "Polservice".

W tym momencie rozpoczyna się wielomiesięczna kołomyja, z której dwie kotłujące się ze sobą strony wychodzą z niesmakiem. Pan Nowak w oczach pracowników "Polservisu" jest krętaczem, naciągaczem i groszo- czy raczej dolarorobem, a "Polservice" w oczach pana Nowaka, to grono bezmyślnych urzędasów, na których nie powinno być mniejszej kary niż sądowa. Czemu dał zresztą wyraz na piśmie
w szczególności mają jednak to do siebie, że w którymś momencie przestają być ważne. Gdy zagroziło to paszportowi pana Nowaka, zwrócił się on do ambasady PRL w Nairobi z prośbą o przedłużenie. Władze paszportowe wyraziły zgodę, jednak pod warunkiem podpisania umowy z PHZ "Polservice".<br><br> W tym momencie rozpoczyna się wielomiesięczna kołomyja, z której dwie kotłujące się ze sobą strony wychodzą z niesmakiem. Pan Nowak w oczach pracowników "Polservisu" jest krętaczem, naciągaczem i groszo- czy raczej &lt;orig&gt;dolarorobem&lt;/&gt;, a "Polservice" w oczach pana Nowaka, to grono bezmyślnych urzędasów, na których nie powinno być mniejszej kary niż sądowa. Czemu dał zresztą wyraz na piśmie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego