Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
naród jesteśmy romantyczni, hurraoptymistyczni, no i brakuje nam słońca, więc nie rozumiem, dlaczego boimy się wykorzystać tę ludową miłość do kolorów.

Może dlatego, że mamy kompleksy? Kiedy w 2001 roku Arkadius pokazał w Londynie nawiązującą do polskiego folkloru kolekcję ubrań, powiało swojskością, ale i - co tu dużo mówić - obciachem. Były kolorowe wianki z piórami i siano zaszyte w wielkiej sukience. Tak jakby autor kolekcji chciał powiedzieć: patrzcie, jak nasz polski zaścianek potrafi błyszczeć na salonach wielkiego świata. Tyle że był to błysk na kilometr trącący sztucznością.

Na szczęście Arkadius doczekał się też znacznie bardziej naturalnych następców. 15 maja pierwszą kolekcję pokazała
naród jesteśmy romantyczni, hurraoptymistyczni, no i brakuje nam słońca, więc nie rozumiem, dlaczego boimy się wykorzystać tę ludową miłość do kolorów. <br><br>Może dlatego, że mamy kompleksy? Kiedy w 2001 roku Arkadius pokazał w Londynie nawiązującą do polskiego folkloru kolekcję ubrań, powiało swojskością, ale i - co tu dużo mówić - obciachem. Były kolorowe wianki z piórami i siano zaszyte w wielkiej sukience. Tak jakby autor kolekcji chciał powiedzieć: patrzcie, jak nasz polski zaścianek potrafi błyszczeć na salonach wielkiego świata. Tyle że był to błysk na kilometr trącący sztucznością. <br><br>Na szczęście Arkadius doczekał się też znacznie bardziej naturalnych następców. 15 maja pierwszą kolekcję pokazała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego