Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Almanach Humanistyczny "Bez wiedzy i zgody..."
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1986
niezdrowe powietrze katakumb i tam fermentują. Ale niebezpieczne jest także, gdy idee wychodzą na ulice. Groźniejsze bowiem - mówi Berent - od wszelkich haseł, choćby najdalszych interesom duchowym narodu, jest gorące tchnienie każdej rewolucji, wszczętej pod najszlachetniejszymi nawet wezwaniami. Najgroźniejszy jest żar walki, w którym krew zalewa mózg, ślepe zapamiętanie, w którym kołowacieją najtęższe nieraz głowy. A gorsza od wszelkiego analfabetyzmu stać się może waleczność (waleczny "Schneid") działaczy rozgrzeszających się "dla sprawy" ze wszystkiego, "szał barbarzyństwa, któremu poddawały się i u nas nie byle jakie głowy". W tym miejscu na marginesie egzemplarza, którym się posługiwałam, ktoś dopisał: "Tu wylazło szydło z worka, zdemaskował
niezdrowe powietrze katakumb i tam fermentują. Ale niebezpieczne jest także, gdy idee wychodzą na ulice. Groźniejsze bowiem - mówi Berent - od wszelkich haseł, choćby najdalszych interesom duchowym narodu, jest gorące tchnienie każdej rewolucji, wszczętej pod najszlachetniejszymi nawet wezwaniami. Najgroźniejszy jest żar walki, w którym krew zalewa mózg, ślepe zapamiętanie, w którym kołowacieją najtęższe nieraz głowy. A gorsza od wszelkiego analfabetyzmu stać się może waleczność (waleczny "<foreign>Schneid</foreign>") działaczy rozgrzeszających się "dla sprawy" ze wszystkiego, "szał barbarzyństwa, któremu poddawały się i u nas nie byle jakie głowy". W tym miejscu na marginesie egzemplarza, którym się posługiwałam, ktoś dopisał: "Tu wylazło szydło z worka, zdemaskował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego