Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
białego gmachu na Saskim placu. Tu zgoła niespodzianie usłyszał Kazimierz słowa, które na chwilę olśniły go i wstrząsnęły jak błysk świetlny z łona grubej chmury - Je ne comprends pas... - mówił urzędujący chirurg do adiunkta komisji wojewódzkiej, który rekrutów przyprowadził z Piotrkowa - nie pojmuję, jak mogliście tu dostawić człowieka tak lichej kompleksji i wątłego, widać od razu, zdrowia!... Jego cesarzewiczowska mość będzie zgorszony!
Patrzył przy tym surowo na Kazimierza, jak gdyby i do niego swój wyrzut kierował.
Lecz zagadnięty urzędnik nachylił się do ramienia generała Rautensztraucha, który komisji przewodniczył - - i szepnął mu kilka słów na ucho. Generał począł szybko przewracać w papierach
białego gmachu na Saskim placu. Tu zgoła niespodzianie usłyszał Kazimierz słowa, które na chwilę olśniły go i wstrząsnęły jak błysk świetlny z łona grubej chmury - Je ne comprends pas... - mówił urzędujący chirurg do adiunkta komisji wojewódzkiej, który rekrutów przyprowadził z Piotrkowa - nie pojmuję, jak mogliście tu dostawić człowieka tak lichej kompleksji i wątłego, widać od razu, zdrowia!... Jego cesarzewiczowska mość będzie zgorszony!<br>Patrzył przy tym surowo na Kazimierza, jak gdyby i do niego swój wyrzut kierował.<br>&lt;page nr=190&gt; Lecz zagadnięty urzędnik nachylił się do ramienia generała Rautensztraucha, który komisji przewodniczył - - i szepnął mu kilka słów na ucho. Generał począł szybko przewracać w papierach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego