Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
się posilał. Wysoko podwinąwszy rękawy, ochoczo pałaszował wprost z garnka kaszę ze skwarkami. W świetle łuczyw i świec scena prezentowała się malowniczo i nastrojowo - żebrowane sklepienie, surowe ściany, dębowy stół, krucyfiks, świeczniki obrosłe festonami wosku, plama białego dominikańskiego habitu, kolorowa polewa glinianych naczyń, spódnica i zapaska usługującej dziewki - wszystko to komponowało się niczym na miniaturze z graduału, brakowało tylko iluminacji.
Nastrój psuły jednak i zakłócały przeszywające wrzaski i ryki bólu, w regularnych odstępach dobiegające z głębszego podziemia, zejście do którego, niczym wrota piekieł, czerwono rozświetlała migotliwa poświata ognia.
Pomurnik zatrzymał się przy schodach, czekał. Inkwizytor jadł. Nie spieszył się. Zjadł wszystko, do
się posilał. Wysoko podwinąwszy rękawy, ochoczo pałaszował wprost z garnka kaszę ze skwarkami. W świetle łuczyw i świec scena prezentowała się malowniczo i nastrojowo - żebrowane sklepienie, surowe ściany, dębowy stół, krucyfiks, świeczniki obrosłe festonami wosku, plama białego dominikańskiego habitu, kolorowa polewa glinianych naczyń, spódnica i zapaska usługującej dziewki - wszystko to komponowało się niczym na miniaturze z graduału, brakowało tylko iluminacji.<br>Nastrój psuły jednak i zakłócały przeszywające wrzaski i ryki bólu, w regularnych odstępach dobiegające z głębszego podziemia, zejście do którego, niczym wrota piekieł, czerwono rozświetlała migotliwa poświata ognia.<br>Pomurnik zatrzymał się przy schodach, czekał. Inkwizytor jadł. Nie spieszył się. Zjadł wszystko, do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego