Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
dwa konie. Dobytku kazano im zabrać tyle, co się na furmankę
zmieści, bo w mieście mieli aby na tymczasem być, potem gdzieś dalej
już na stałe mieli ich zawieźć, gdzie na każdego miał czekać dom z
ogrodem, jakby ktoś chciał ogrodnikiem zostać, czy tylko z ogródkiem od
drogi, jakby wystarczyły komuś aby kwiatki przed oknami, krzak bzu czy
jaśminu, z jedno drzewo, żeby się synogarlice miały gdzie zagnieździć.

I to było to jedyne miejsce, pod tymi wierzbami, które pamiętałem, że
zdjąłem tam buty i już dalej szedłem boso. Buty, tak jak matka mi
kazała, zawiązałem w kurtkę, którą zarzuciłem na plecy
dwa konie. Dobytku kazano im zabrać tyle, co się na furmankę<br>zmieści, bo w mieście mieli aby na tymczasem być, potem gdzieś dalej<br>już na stałe mieli ich zawieźć, gdzie na każdego miał czekać dom z<br>ogrodem, jakby ktoś chciał ogrodnikiem zostać, czy tylko z ogródkiem od<br>drogi, jakby wystarczyły komuś aby kwiatki przed oknami, krzak bzu czy<br>jaśminu, z jedno drzewo, żeby się synogarlice miały gdzie zagnieździć.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br> I to było to jedyne miejsce, pod tymi wierzbami, które pamiętałem, że<br>zdjąłem tam buty i już dalej szedłem boso. Buty, tak jak matka mi<br>kazała, zawiązałem w kurtkę, którą zarzuciłem na plecy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego