oraz grupy "Żagary" (zwłaszcza poemat <name type="tit">Przyjście wroga</> Jerzego Zagórskiego i mój tom <name type="tit">Trzy zimy</>), wizja olbrzymich wstrząsów, kataklizmów, przełomu o rozmiarach planetarnych, mającego trwać przez czas bliżej nie określony. Powtarza się motyw katastrofy, "zejścia na dno", ale, rzecz ciekawa, zawsze jest to jedynie rodzaj sądu ostatecznego, na którym się nie kończy, tzn. nie jest to wizja beznadziejna. Czechowicz, autor kilkunastu wierszy lirycznych tak czystych, że zapewniają mu trwałe miejsce w polszczyźnie i są dla mnie przykładem spotykanego tylko w polskiej literaturze daru, o którym wspomniałem, jest pełen przeczuć swojej wczesnej śmierci, a jednak i u niego coraz to odzywa się wiara