Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
tych gniewów uściskali się jak dawniej. Mnóstwo ludzi otoczyło wybrańca losu, a ja zobaczyłam, że Ewa ujęła dłoń Jędrka, ścisnęła ją jakoś tak kurczowo i przytuliła do policzka.
Ludzie zaczynają się powoli rozchodzić. Tata wziął mnie za rękę, podszedł do Jędrka i Ewy, objął nas razem i powiedział:
- Świat nie kończy się dla was na tym konkursie. Prawda, Smoluchu?
I pociągnął mnie za kudły. Och, tato, tato...

Grzegorz...
Dziwnie, przedziwnie. Tyle czasu żyłem jedną myślą, jednym dążeniem, jedną pasją: dobrnąć, nie załamać się, wytrwać. I wreszcie jestem. U mety? U celu? Wyścig skończony.
Zziajany, szczęśliwy... laureat! Stoję na estradzie, brzmi "Jeszcze
tych gniewów uściskali się jak dawniej. Mnóstwo ludzi otoczyło wybrańca losu, a ja zobaczyłam, że Ewa ujęła dłoń Jędrka, ścisnęła ją jakoś tak kurczowo i przytuliła do policzka. <br>Ludzie zaczynają się powoli rozchodzić. Tata wziął mnie za rękę, podszedł do Jędrka i Ewy, objął nas razem i powiedział: <br>- Świat nie kończy się dla was na tym konkursie. Prawda, Smoluchu?<br>I pociągnął mnie za kudły. Och, tato, tato... <br><br> Grzegorz...<br>Dziwnie, przedziwnie. Tyle czasu żyłem jedną myślą, jednym dążeniem, jedną pasją: dobrnąć, nie załamać się, wytrwać. I wreszcie jestem. U mety? U celu? Wyścig skończony. <br>Zziajany, szczęśliwy... laureat! Stoję na estradzie, brzmi "Jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego