Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Bo widzisz, Żeromski zmarnował swój geniusz dla wielkiej sprawy, niby rozumiemy, że ta publicystyka pozbawiła go wielu możliwości artystycznych, przede wszystkim artystycznych. Każde młode pokolenie literackie dotychczas dawało coś nowego. My, niby ci najmłodsi, nie mamy nic, nie przedstawiamy sobą nic. Jest między nami kilku tych zdolnych i na tym kończy się cała sprawa. Zapłać i chodźmy.
Wermel odprowadził Lucjana do Królewskiej i pożegnał go słowami:
- Ale to może lepiej, że nasz kraj pozostał w tyle, kto wie, czy nie staniemy się nową Grecją w zmurszałej Europie. Bądź zdrów!
Było już po jedenastej, kiedy Lucjan znalazł się w domu. Mimo otwartych
Bo widzisz, Żeromski zmarnował swój geniusz dla wielkiej sprawy, niby rozumiemy, że ta publicystyka pozbawiła go wielu możliwości artystycznych, przede wszystkim artystycznych. Każde młode pokolenie literackie dotychczas dawało coś nowego. My, niby ci najmłodsi, nie mamy nic, nie przedstawiamy sobą nic. Jest między nami kilku tych zdolnych i na tym kończy się cała sprawa. Zapłać i chodźmy.<br>Wermel odprowadził Lucjana do Królewskiej i pożegnał go słowami:<br>- Ale to może lepiej, że nasz kraj pozostał w tyle, kto wie, czy nie staniemy się nową Grecją w zmurszałej Europie. &lt;page nr=146&gt; Bądź zdrów!<br>Było już po jedenastej, kiedy Lucjan znalazł się w domu. Mimo otwartych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego