Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
policzek do szyby.
- To był szok, kiedy ją zobaczyłam. Nawet jednego dnia nie chciała nam dać...

Andrzej Chorąży właściwie palcem w ich sprawie nie kiwnął; to Aron Z. pomógł załatwić ubezpieczenie, kartę stałego pobytu, te sprawy, i on, gdy rodzony brat odmówił, udzielił pożyczki na piętnaście procent, którą Jacek właśnie kończy spłacać. Teraz zdani są już tylko na siebie - "mój ojciec jego uratował", mówi, "a on mnie, więc jesteśmy kwita i nie wypada więcej zawracać Aronowi głowy".
Mają dom z tawerną; Milena nazywa to tawerną - jakieś myszką trącące określenie, ale fajne, bo kojarzy się z pijaną marynarską bracią i szantami. Krok
policzek do szyby.<br>- To był szok, kiedy ją zobaczyłam. Nawet jednego dnia nie chciała nam dać...<br><br> Andrzej Chorąży właściwie palcem w ich sprawie nie kiwnął; to Aron Z. pomógł załatwić ubezpieczenie, kartę stałego pobytu, te sprawy, i on, gdy rodzony brat odmówił, udzielił pożyczki na piętnaście procent, którą Jacek właśnie kończy spłacać. Teraz zdani są już tylko na siebie - "mój ojciec jego uratował", mówi, "a on mnie, więc jesteśmy kwita i nie wypada więcej zawracać Aronowi głowy". <br>Mają dom z tawerną; Milena nazywa to tawerną - jakieś myszką trącące określenie, ale fajne, bo kojarzy się z pijaną marynarską bracią i szantami. Krok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego