A jak sobie pomyślisz inaczej, pamiętaj, że my palimy na stosie.<br>Gupta uchwycił przerażony wzrok Spinozy na najwyższej półce ogołoconej z bedekerów i tanich dreszczowców. Stracił przytomność. Sen miał taki: wstał rano, zjadł śniadanie, które mu przyrządziła żona, dzieci wyszły do szkoły, wsiadł do pociągu, miał wygodne miejsce w niepalącym, konduktor przyniósł mu "New York Timesa", "Izwiestię" i "Trybunę Ludu", potem kawę. Na peronie czekał szofer, chwycił jego aktówkę i gazety i pojechali do biura. Tam listy, papiery, rozmowy, wszystko gra, urzędnicy sprawni, obiad w kasynie smaczny, w towarzystwie kierownika i jego zastępcy oraz dwu Japonek, przedstawicielek korporacji Jatume. Po obiedzie