Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
Gawriła stał opodal i rozmawiał z kolejarzami.

W tym momencie ktoś wsunął mi do ręki tabliczkę czekolady. Obejrzałem się. Zauważyłem w ciemnościach szybko oddalającą się postać. Poznałem ją. Był to Aliosza Kawrygin.

Przyszedł Kisłow w służbowej czerwonej czapce, zawołał Gawriłę i wręczył mu jakieś papiery.

Wsiedliśmy do wagonu. "Prowodnik", czyli konduktor salonki, nastawił samowar. W latarkach płonęły świece. Parowóz wypuścił parę, rozległ się gwizdek... Matka podniosła mnie do okna... Wagon oruszył. Uciekał peron i lampy stacyjne; grupka odprowadzających z wolna oddałała się. W mroku mignęła znowu postać Alioszy...

Przejmujący chłód wrześniowego wieczoru wdzierał się do wagonu, toteż ojciec szybko pozamykał okna
Gawriła stał opodal i rozmawiał z kolejarzami.<br><br>W tym momencie ktoś wsunął mi do ręki tabliczkę czekolady. Obejrzałem się. Zauważyłem w ciemnościach szybko oddalającą się postać. Poznałem ją. Był to Aliosza Kawrygin.<br><br>Przyszedł Kisłow w służbowej czerwonej czapce, zawołał Gawriłę i wręczył mu jakieś papiery.<br><br>Wsiedliśmy do wagonu. "Prowodnik", czyli konduktor salonki, nastawił samowar. W latarkach płonęły świece. Parowóz wypuścił parę, rozległ się gwizdek... Matka podniosła mnie do okna... Wagon oruszył. Uciekał peron i lampy stacyjne; grupka odprowadzających z wolna oddałała się. W mroku mignęła znowu postać Alioszy...<br><br>Przejmujący chłód wrześniowego wieczoru wdzierał się do wagonu, toteż ojciec szybko pozamykał okna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego