Pasternak pisze m.in.: <q>"Była w osobistym stosunku do ludzi u Ks. Prymasa niezwykła pokora i wdzięczność. Nigdy nie zapomnę zdumiewającego mnie wydarzenia, gdy po Mszy św. w zakrystii uchwycił mocno w swe dłonie moją rękę i ucałował ją... osłupiałem, bo nie mogłem się obronić - a przecież świadom byłem swej kondycji zwykłego zakonnika przy Nim, Prymasie Polski, dla którego każda usługa była przecież niezwykłym zaszczytem i powinnością. Takim on był w osobistym stosunku do ludzi - bezpośredni, rozbrajający, przyjacielski.</><br>Ks. Prałat Z. Peszkowski, który również bywał na Bachledówce, tak wspomina: <q>"Prymas ma swój własny, niepowtarzalny styl urlopu. Dużo spaceruje, modli się, czyta