Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
niego w szelkach Grammingera Eugeniusz Strzeboński i zwiózł go 260 m do podnóży ściany. Tkwiący nad okapem Janusz K. wyszedł do góry z pomocą zrzuconej liny - relacjonowała w "Taterniku" K. Sałyga.
24 września dwaj inni taternicy, Antoni G. i Edward T., rozpoczęli wspinaczkę Wariantem R. Dotkliwe zimno i zapewne brak kondycji (poprzedniego dnia przyjechali z Krakowa i biwakowali pod ścianą) spowodowały, że wspinali się bardzo wolno. Pod ostatnim okapem idący jako drugi Antoni G. był tak wyczerpany, że nie miał sił iść dalej. Zaczęto wzywać pomocy. Obu taterników wydostano na wierzchołek za pomocą wyciągarki i szelek Grammingera. Akcję utrudniała pasywność przemarzniętego
niego w szelkach Grammingera Eugeniusz Strzeboński i zwiózł go 260 m do podnóży ściany. Tkwiący nad okapem Janusz K. wyszedł do góry z pomocą zrzuconej liny - relacjonowała w "Taterniku" K. Sałyga.<br>24 września dwaj inni taternicy, Antoni G. i Edward T., rozpoczęli wspinaczkę Wariantem R. Dotkliwe zimno i zapewne brak kondycji (poprzedniego dnia przyjechali z Krakowa i biwakowali pod ścianą) spowodowały, że wspinali się bardzo wolno. Pod ostatnim okapem idący jako drugi Antoni G. był tak wyczerpany, że nie miał sił iść dalej. Zaczęto wzywać pomocy. Obu taterników wydostano na wierzchołek za pomocą wyciągarki i szelek Grammingera. Akcję utrudniała pasywność przemarzniętego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego