Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
nie dać się zgnieść krok po kroku. A gdyby tak doszło do zamieszek? Stanowiłyby świetny pretekst do... Do czego? Zawieszenia nowego parlamentu? Zamachu stanu pod przykrywką przywracania porządku?


Celsjusz zwariował

WOJCIECH MARKIEWICZ

Czy będziemy mieli tylko dwie pory roku?

Ostatnią, krótką, choć prawdziwą, zimę mieliśmy jesienią. Lato zaś wybuchło pod koniec kwietnia, czyli w środku kalendarzowej wiosny. Wszystko zapewne po to, abyśmy z kolei wiosnę mieli w lecie. Krótko mówiąc - pomieszanie z poplątaniem. Tylko po co i dlaczego?
Już tylko najstarsi mieszkańcy nizin - wyjąwszy meteorologów - pamiętają, że w Wigilię i jej okolicach padał śnieg, a dzieci mogły lepić bałwanki lub hulać
nie dać się zgnieść krok po kroku. A gdyby tak doszło do zamieszek? Stanowiłyby świetny pretekst do... Do czego? Zawieszenia nowego parlamentu? Zamachu stanu pod przykrywką przywracania porządku?&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br>&lt;tit&gt;Celsjusz zwariował&lt;/&gt;<br><br>&lt;au&gt;WOJCIECH MARKIEWICZ&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Czy będziemy mieli tylko dwie pory roku?&lt;/&gt;<br><br>Ostatnią, krótką, choć prawdziwą, zimę mieliśmy jesienią. Lato zaś wybuchło pod koniec kwietnia, czyli w środku kalendarzowej wiosny. Wszystko zapewne po to, abyśmy z kolei wiosnę mieli w lecie. Krótko mówiąc - pomieszanie z poplątaniem. Tylko po co i dlaczego? <br>Już tylko najstarsi mieszkańcy nizin - wyjąwszy meteorologów - pamiętają, że w Wigilię i jej okolicach padał śnieg, a dzieci mogły lepić bałwanki lub hulać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego