Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
na powrót gospodarza. Myśli jego podobne były do chmury gorącego dymu. Lękał się o to, czy po pewnym czasie nie zobaczy w oczach Stacha suchego, zimnego blasku, Bał się, że po pewnym czasie twarz chłopca skamienieje, wskazując, iż wszelka ludzkość stała mu się obca. - Trzeba się nim zająć, trzeba się koniecznie zająć - nakazywał sobie surowo.
Wycinali Niemcy wysokopienne lasy na Podkarpaciu, walili wiekowe buki proste, zwięzłe, ciężkie jak żelazo. Uchodziły z poręb jelenie, a za nimi partyzanci.
Z drzewa robili nosze, tysiące noszy. Robili szybko, nie susząc drzewa sączącego soki pod nożami maszyn. Noszy trzeba było coraz więcej.
Po tych bukach
na powrót gospodarza. Myśli jego podobne były do chmury gorącego dymu. Lękał się o to, czy po pewnym czasie nie zobaczy w oczach Stacha suchego, zimnego blasku, Bał się, że po pewnym czasie twarz chłopca skamienieje, wskazując, iż wszelka ludzkość stała mu się obca. - Trzeba się nim zająć, trzeba się koniecznie zająć - nakazywał sobie surowo.<br>Wycinali Niemcy wysokopienne lasy na Podkarpaciu, walili wiekowe buki proste, zwięzłe, ciężkie jak żelazo. Uchodziły z poręb jelenie, a za nimi partyzanci.<br>Z drzewa robili nosze, tysiące noszy. Robili szybko, nie susząc drzewa sączącego soki pod nożami maszyn. Noszy trzeba było coraz więcej.<br>Po tych bukach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego