Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 01.03 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
doszło najpierw do szarpaniny, potem, według aktu oskarżenia, Rytel i Bzdyra wyciągnęli broń i zaczęli strzelać do swoich przeciwników.

Na ławie oskarżonych zasiedli jedynie ci, którzy chcieli uwolnić porwanego kolegę. Sprawa samego porwania w ogóle nie była przedmiotem śledztwa. Nikomu nie postawiono zarzutów za kidnaping. Prokuratura bez wątpienia nie była konsekwentna w dochodzeniu do prawdy.

Podczas rozprawy rzekome ofiary nie rozpoznały nikogo z potencjalnych napastników. Rozbrojeni policjanci z drogówki też charakteryzowali się ogólnie słabą pamięcią. Żaden z obecnych na miejscu strzelaniny pracowników Makro też nie wskazał na udział Bzdyry w zdarzeniu. Nie przypominał żadnego z mężczyzn, których portrety pamięciowe sporządzono na
doszło najpierw do szarpaniny, potem, według aktu oskarżenia, Rytel i Bzdyra wyciągnęli broń i zaczęli strzelać do swoich przeciwników.<br><br>Na ławie oskarżonych zasiedli jedynie ci, którzy chcieli uwolnić porwanego kolegę. Sprawa samego porwania w ogóle nie była przedmiotem śledztwa. Nikomu nie postawiono zarzutów za kidnaping. Prokuratura bez wątpienia nie była konsekwentna w dochodzeniu do prawdy.<br><br>Podczas rozprawy rzekome ofiary nie rozpoznały nikogo z potencjalnych napastników. Rozbrojeni policjanci z drogówki też charakteryzowali się ogólnie słabą pamięcią. Żaden z obecnych na miejscu strzelaniny pracowników Makro też nie wskazał na udział Bzdyry w zdarzeniu. Nie przypominał żadnego z mężczyzn, których portrety pamięciowe sporządzono na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego